poniedziałek, 20 sierpnia 2012

It finally begins.




   Zamykam ostatnie sprawy, powoli żegnam się z przyjaciółmi, rodziną… Wyjazd zbliża się wielkimi krokami. Ostatnie dni przygotowań, zakupów i zamykania ostatnich spraw. (Dlaczego w moim mieście nie ma przejściówki do angielskiego kontaktu? Czemu pan, który miał zdjąć simlocka z mojego telefonu go popsuł? Eh..)
   Zaczynam odczuwać dreszczyk emocji. Jakie zrobię pierwsze wrażenie? Czy przypadnę im do gustu? Jak będą wyglądać pierwsze dni? A przede wszystkim: jak znajdę szanownego pana taksówkarza na lotnisku Heathrow, w tłumie ludzi (plan lotniska już niby przestudiowany, ale…)? Czy znajdę upragnioną kartkę z moim imieniem nad głowami ludzi?  Powtarzam sobie „jak przetrwam pierwszy dzień, to potem będzie już z górki” :) Oby tak było.

Pełna obaw o początek zaczynam pakowanie. Dużo ubrań w szafie, a walizka taka mała… 

mała część tego co chce zabrać ;)
 
   Najważniejsze prezenty dla dzieciaków, trzeba się wkupić w ich łaski. ^^ Dwuletniemu Hectorowi zdecydowałam się kupić kolorowankę, trochę pracy twórczej na pewno mu nie zaszkodzi, a może pomóc w rozwijaniu wyobraźni. Scarlet dostanie puzzle (gdy moja mama je zobaczyła powiedziała „o, jak fajnie, my mamy koty oni mają psy! Idealne puzzle!” ^^). Dodatkowo kupiłam bańki mydlane, bo zawsze jest fajna zabawa, pewnie dla mnie będzie najlepsza :).



   

Przewodnik po Londynie już w gotowości, już nie mogę się doczekać kiedy zacznę go używać! Wszystko podzielone według prostej reguły to co najbardziej chcę zobaczyć, to co powinnam  zobaczyć i to na co mi starczy czasu, a jest dla mnie mniej interesujące. Muszę jeszcze zrobić listę miejsc jakie chce odwiedzić, a których nie ma w przewodniku. Myślę, że i tak najwięcej czasu spędzę na spacerach po Hyde Parku i małych, bocznych uliczkach londyńskich dzielnic znajdujących się poza turystycznym centrum. 





    Już dziś śmiało mogę zapowiedzieć serię "Fall in love with London"  


   Dziś, ku mojej wielkiej radości przyszła zamówiona jakiś czas temu książka do nauki języka koreańskiego. Podróż do kraju kimchi i Samsunga jest chyba moim największym marzeniem. Chcę tam spędzić jakiś czas, aby poczuć kulturę, poznać zwyczaje, a także poćwiczyć język, którego mam zamiar uczyć się w wolnym czasie w UK :) Trzymajcie za mnie kciuki, żebym wytrwała w postanowieniu ^^ Fighting!



Jutro muszę do kończyć pakowanie, a w środę, o godzinie 4 rano wyruszam na warszawskie Okęcie aby w końcu rozpocząć przygodę życia :)


mały update :    kot Artemis w akcji ^^

pomoc zawsze potrzebna^^



"zabierz mnie ze sobą"


 


5 komentarzy:

  1. czesc, czytam blogi w poszukiwaniu odpowiednich prezentów dla mojej rodzinki... hmm może masz jakiś ciekawy pomysł;/?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zależy chyba w jakim wieku dzieci :) może miśki, lalki, jakiś samochód :)

      Usuń
  2. Ciekawe jak Ci sie bedzie podobac! Bede czekala na relacje! Prezenty wydaja sie byc odpowiednie i nie bezużyteczne :)
    A kota masz cudownego! Ja mam dwa i sa to moje jedyne milosci! Delma&Pysiak ( Pysia) <3

    PS- tez kupilam sobie przewodnik- ale mam dotychczas jedno miejsce ktore chce zobaczyc, chyba musze jeszce raz go przewertowac :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w Londynie od piatku i powiem szczerze, ze kazdego dnia, coraz bardziej sie w nim zakochuje :)
    W ktorej czesci bedziesz? Moze sie spotkamy, jezeli bedzie doskwierac Ci samotnosci :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja będę mieszkać jakąś godzinę pociągiem od Londynu, ale myślę, że często tam będę :)
      baardzo chętnie się spotkam :) zawsze fajniej zwiedzać czy robić zakupy w towarzystwie niż samemu :)

      Usuń