czwartek, 2 sierpnia 2012

keep it real





   Rok 2012 przyniósł wiele przygód, emocji.  Matura, wolontariat na Euro2012 i początek największej, a zarazem najbardziej ryzykownej przygody w moim życiu. Będzie ona na pewno najciekawsza, najbardziej fascynująca, dająca dużo satysfakcji i, mam nadzieję, że i dużo radości. Wyjazd do UK jako au pair, bo o tym mówię, nie był łatwą decyzją.  Po skończeniu liceum chciałam spróbować czegoś nowego, nie chciałam iść schematem tak jak większość moich znajomych : liceum , studia, brak inwencji aby zrobić coś nowego – to nie dla mnie. Zawsze czułam, że nie chcę robić tego co wszyscy, chciałam rzucać się na głęboką wodę. Dlatego między innymi zdecydowałam się na wyjazd. Chęć eksperymentowania, poznawania, nabierania doświadczenia, a do tego chęć udoskonalenia mojego angielskiego ( i nauczenia się mówienia z British accent ;) )  i sympatia do UK przeważyły decyzję o wyjeździe.
   W Anglii, a właściwie w Londynie, byłam już dwa razy. Spędziłam tam 2 wspaniałe miesiące. Zwiedzałam, chłonęłam atmosferę tego multikulturowego  niesamowitego miasta gdzie mogłam czuć się sobą i nie zwracać uwagi na to, że mogę za bardzo się wyróżniać bo każdy tam jest w pewnym stopniu inny, oryginalny i wyjątkowy .  Z pewnością mogę powiedzieć, że uwielbiam UK. Czy kocham? Nie wiem. Mam nadzieję, że dowiem się tego jak spędzę tam więcej czasu, żyjąc z brytyjską rodziną, świętując z nimi, rozmawiając  i poznając ich kulturę.
   Będąc w UK mam nadzieję, że nauczę się wielu rzeczy, które przydadzą mi się w przyszłości, że stanę się bardziej samodzielna i niezależna, będę mogła chwalić się biegłym angielskim. Czy tak będzie? Czy  czas spędzony w UK będzie satysfakcjonujący? Okaże się to już niedługo :)
22 sierpień – wtedy rozpocznę nowy etap mojego życia.


zakończenie roku szkolnego 2012

Londyn 2009

Londyn 2009

Londyn 2009

Londyn 2009

Londyn 2009




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz