Pada. Dzień i noc deszcz. Wydawać by się mogło, że to typowa
angielska pogoda, jednak deszcz jest zaskoczeniem po trzech słonecznych
tygodniach. Musiałam więc wyciągnąć kurtkę przeciwdeszczową z dna szafy, włożyć
parasolkę „na stałe” do torby i pogodzić się z faktem, że muszę chodzić w
kaloszach nie tylko na spacer z psami ale niemal wszędzie.
Mimo kurtki i parasolki byłam wczoraj cała mokra. Zostałam
pięknie ochlapana przez samochód. Kierowca nie zwolnił widząc kałużę, a nawet H.
siedzącego w wózku, którego odebrałam ze szkoły. Zmarznięci i mokrzy wróciliśmy
pociągiem do domu.
Śmiało mogę stwierdzić, że kontrolerzy biletów wrócili z
wakacji. Całe szczęście, że miałam bilet za każdym razem kiedy mnie sprawdzali
w ciągu ostatnich 3 dni.
Czy wspominałam już, że pada? Tak? To napiszę to jeszcze
raz. Dla przypomnienia. PADA. A mi się tak bardzo chce poskakać na trampolinie…
Pohuśtać na huśtawce…. Trzeba do tej pogody przywyknąć bo wydaje mi się, że
sobota była ostatnim ładnym dniem tej jesieni ( już jesień! ). Całe szczęście,
że miło spędzonym ostatnim ładnym dniem :) . Dziś wyszło słońce rano,
rozpogodziło się. Jednak sielanka nie trwała długo bo po chwili….. ZACZĘŁO
PADAĆ.
Kilka przypadkowych zdjęć z ostatnich dni :)
20 września - Merry Christmas!!!! |
Jak w domu. |
tak,to prawda, pogoda teraz nie najlepsza, ale wydaje mi się, że w sobotę ma być znowu ładnie (przynajmniej tu u mnie). ale w sumie ja tam lubię posiedzieć w domu, poczytać i pograć na gitarze :Di lubię dźwięk stukającego deszczu!
OdpowiedzUsuńdobrze by było, żeby sobota była ładna bo mam pierwszą lekcję angielskiego to nastroiłoby mnie to pozytywnie :)
Usuńdźwięk stukającego deszczu jest niesamowity!! ^^