Obudziłam się o 6;28. Dwie minuty przed nastawionym
budzikiem. Pierwszą myślą po obudzeniu i sprawdzeniu która jest godzina było
„28 to nie jest moja najszczęśliwsza liczba”, mam zdecydowanie mieszane uczucia
co do niej od czasów gimnazjum. Chcąc nie chcąc musiałam wstać mimo
zapowiadającego się jakiegoś nieszczęścia prze tą nieszczęsną 28.
Po odsłonięciu rolet przywitało mnie słońce - prognoza
pogody zdawała się sprawdzać. Uśmiechnęłam się do niego jednocześnie układając
w myślach plan idealny aby nie spóźnić się na pociąg o 8;31, a jako, że zawsze
rano mam niebywale wolne ruchy, a czas zdaje się płynąć niewiarygodnie szybko
obawiałam się, że 2 godziny mogą, jakimś cudem, nie wystarczyć… Starałam się
robić wszystko sprawnie, prysznic, ubieranie się z tym był dość duży problem,
śniadanie i… bieg do pociągu. Do tej pory myślałam, że bieg do autobusów czy
tramwajów ZTM w Warszawie powinien być nową konkurencją olimpijską, jednak
teraz stwierdzam iż poważnego konkurenta ma w biegu do pociągu south-eastern….
:) Po drodze spotkałam nowo poznaną au pair z Czech. Bardzo nieśmiała,
małomówna ale zawsze dobrze mieć towarzystwo zwłaszcza jeśli do lekcji jest
jeszcze godzina i trzeba jakoś ją zagospodarować. Stacja Maidstone East staje
się moim drugim domem. Niedługo panowie sprzedający bilety będą mówić „to znowu
ty?” . No ale co zrobić jeśli to jest najbliższe miasto mające więcej niż 4
ulice….
Pierwszy dzień w szkole. Niczym 1 września 2000 roku gdy stałam na dziedzińcu w szkole
podstawowej czekając na rozpoczęcie roku. Jak będzie? Czy będę najmłodsza jak
zawsze? Czy nauczyciel będzie na tyle dobry, że zachęci mnie i innych do nauki?
Nie było dzwonka. Tak bardzo za nim tęsknie po tych 4
miesiącach! Ehhh… Ale za to jestem bardzo zadowolona z grupy. Czy może być
lepsza mieszanka narodowościowa? Ludzie z całego świata, od Nepalu przez
Bułgarię, Węgry, Polskę, Czechy, Francję, Hiszpanię aż po Argentynę. Każdy ma
inny akcent, różnimy się kolorem skóry czy kształtem oczu, ale nikomu to nie
przeszkadza, nie znamy się prawie wcale, spędziliśmy razem dopiero 3 godziny,
przed nami jeszcze 29 tygodni. 29 spotkań. Co najmniej 87 godzin.Zapowiada się
ciekawie. Nawet bardzo ciekawie.
Wczoraj była pełnia księżyca. Ale niebo było zachmurzone.
Szkoda. Lubię pełnię.
takie tam w makdonaldzie. ^^ |
No to fajnie, że trafiłaś na dobrą grupę :D ja swoją też lubię pomimo znacznej różnicy wieku i poglądów. nawet nauczyciel ujdzie :3
OdpowiedzUsuńa co do angielskiego mcdonalda - byłam raz i chyba nie wrócę, tam jedzenie wydaje się być jeszcze gorsze niż w Polsce (a jadłam tylko frytki!)
Haha xd w mc donaldzie frytki są zawsze najgorsze, jak takie robaczki ^^
Usuńdopiero zobaczyłam że dodałaś nowego posta :p przeczytałam pierwszy akapit i wybuchłam śmiechem xd ta nieszczęsna liczba 28... ehhh... :p skąd ja to znam? :p no ale jak widać klątwa tej liczby chyba minęła bo mimo to że obudziłaś się o 6:28 to dzień był całkiem udany :) czekam na nastepny post :) a jak już jesteśmy przy temacie gimnazjum to --> Bu$kA :D
OdpowiedzUsuń